Obserwatorzy

czwartek, 29 grudnia 2011

Krzyżykowe obrazy ciąg dalszy :)

no i jest drugi mój nabytek który był obiecany mojej ukochanej przyszywanej córci Andzi w końcu został ukończony - też długo czekał na dokupienie brakującej mulinki ale udało się. Teraz pewnie oba obrazy będą czekały wieki na oprawę chyba że coś lub ktoś mnie zmobilizuje :) ważne że udało się skończyć bo może mi się uda wkręcić męża w zakup oprawy :)




A poza tym dzisiaj robiliśmy z Kubą prace do szkoły na plastykę i aż mnie moje dziecko zadziwiło bo niestety antytalencie zawsze było plastyczne (po tatusiu:)a tu nagle różne rzeczy ze mną robi. Oto nasze ostatnie prace :)
Może kartka świąteczna nie jest szczególnie skomplikowana ale myślę że lepsza taka niż gdyby miał się zrazić bo mu coś nie wyszło. Jestem z niego dumna :)

Kuba stwierdził że w przyszłym roku wcześniej zabierze się do roboty i będzie sprzedawał takie bombki :)Zobaczymy czy zapał mu nie minie :)

wtorek, 27 grudnia 2011

Krzyżykowe obrazy

Przed świętami młyn a ja oczywiście sobie wymyślam dodatkowe zajęcia jednym z nich było skończenie obrazu który już dawno temu zaczęłam ale nie mogłam skończyć bo mi mulinki zabrakło. W końcu dokupiłam i jest udało się skończyć :) teraz tylko wystarczy oprawić i pojedzie do nowego domku jako prezencik :)

Boże Narodzenie CD


No i udało się moja ozdoba wylądowała jeszcze przed świętami na drzwiach :) dodatkowo zdążyłam wymodzić ze resztek firankę która co prawda była dwa razy przerabiana na prośbę współlokatorów z naciskiem na męża który preferuje asymetrię i nie bardzo podobała mu się opcja z jedną zasłonką :) ale podołałam. co prawda zdjęcia jakieś żadne wyszły ale grunt że wiszą i nikomu nie przeszkadzają.

piątek, 16 grudnia 2011

Boże Narodzenie tuż tuż...

I od tego się zaczęło.Chciałam się pochwalić mojej Dobrej Duszy co znowu wymodziłam i zaproponowała mi założenie bloga. Może to i dobrze. Nie będzie leżało i kurzyło się w szafce tylko ujrzą to oczy ludzkie - nie tylko moje :) wymyśliło mi się że stara ozdoba świąteczna przywieszona na drzwi już mi się znudziła i postanowiłam zrobić sobie sama coś co przy okazji zajmie mi czas i odstresuje przed świątecznym zamętem. Co prawda jeszcze nie wisi bo na klatce kończą remont drzwi i strasznie kurzą ale jak tylko skończą to będzie wisiała na drzwiach w honorowym miejscu :)

Prócz tego moje kochane starsze dziecko wymyśla mi różne rzeczy które mają przygotować na prace do szkoły a ponieważ ma dwie lewe ręce to przychodzi po pomoc a przede wszystkim po pomysły do mamy - a ja wymyślam a i owsze. Więc wymyśliłam kartkę świąteczną - gdzieś podpatrzyłam podobną i dłubaliśmy ją razem -ale ile przy tym było zabawy :)