Podpatrzyłam na necie papierową wiklinę i jakie cuda można z niej zrobić. A natchnęła mnie Ania Krućko która wyjaśnia krok po kroku jak co zrobić i przez to jak uczy człowiek od razu wie jak to zrobić. Tu daję link do Ani - robi prawdziwe cuda.
http://annakrucko.blogspot.com/
Mój koszyczek nie umywa się do jej prac ale pokażę - wydaje mi się że jak na pierwszy raz to całkiem nieźle mi poszło. Docelowo po pomalowaniu i włożeniu kwiatów z krepy włoskiej (których też nauczyłam się na blogu u Ani :) )będzie prezentem dla mojej teściówki na urodziny.
Tak prezentuje się koszyczek zaraz po zrobieniu - końcowy etap też pokażę w późniejszym terminie :)
No powiem Wam kochani że jak na pierwszy raz to jestem z siebie dumna - ach ta skromność - nie wiedziałam że tak mi się będzie to podobało :D
Pozdrawiam serdecznie wszystkich oglądających i mam nadzieję że się podoba.
Skąd pozytywne emocje a stąd że zawsze dłubiąc i wymyślając różności wyzwalają się we mnie pozytywne emocje :) To taki odstresowywacz. I na wstępie dziękuję mojej Dobrej Duszy że namówiła mnie do tego bloga - może dzięki niemu wszystkie robione przeze mnie rzeczy nabiorą innego wymiaru.
Obserwatorzy
czwartek, 31 stycznia 2013
czwartek, 10 stycznia 2013
Metryczka
No i jest do kolekcji wyszywanek krzyżykowych :) prawie cała zrobiona - prawie ponieważ Kubuś jeszcze się nie urodził - siedzi grzecznie u mamusi w brzusiu a żeby skończyć metryczkę potrzebuję jeszcze kilku danych :) na razie tyle i czekamy na nowego obywatela :)
Jak już metryczka cała gotowa i w ramce to się pochwalę końcowym efektem :) teraz idę robić coś innego
Jak już metryczka cała gotowa i w ramce to się pochwalę końcowym efektem :) teraz idę robić coś innego
Subskrybuj:
Posty (Atom)